Strona główna Aktualności Najnowsze Z BIELAN … PO POWODZI... PRZED POWODZIĄ?
Z BIELAN … PO POWODZI... PRZED POWODZIĄ? PDF Drukuj Email

Z  BIELAN …  PO POWODZI...  PRZED POWODZIĄ?


16 maja tego roku kolejny raz Soła zagroziła Bielanom. I to było do przewidzenia, bo Soła wylewa co jakiś czas i stwarza większe lub mniejsze zagrożenia. Tym razem na szczęście wody było mniej, chociaż  groźnie brzmiące prognozy napędziły mieszkańcom sporo strachu. Jak zwykle doskonale spisały się służby ratownicze - druhowie strażacy z OSP i PSP, Straż Miejska, policja.


Szybko reagował Gminny Sztab Kryzysowy. W ogóle Bielany tym razem były oczkiem w głowie władz z prostego powodu – największe zagrożenie tym razem było właśnie w Bielanach i na Kamieńcu w Oświęcimiu. Odwiedzili nas i starosta i generał pożarnictwa i telewizja dwukrotnie, a pan burmistrz przebywał u nas chyba całą dobę. Nawet przed kamerami rozwoził taczkami worki z piaskiem. Tylko czy taka jest rola szefa sztabu kryzysowego, a taką właśnie funkcję sprawuje burmistrz. Rozmawiam z mieszkańcami i odbiór tej sytuacji jest jednoznaczny – za parę miesięcy wybory i dobrze jest pokazać jak bardzo burmistrz dba o mieszkańców. Trzeba też poprawić wizerunek po nie zrealizowaniu wniosków po powodzi 2010 roku.
Jednym z tych wniosków było usypanie ziemnych zapór przeciwpowodziowych na ulicy Solnej i przy Księżym Mostku. To w tych miejscach przy każdorazowym wylaniu trzeba dużym wysiłkiem i kosztem zabezpieczać brzeg workami z piaskiem. A w kampanii wyborczej 2010 roku pan burmistrz obiecywał mieszkańcom wybudowanie tanim kosztem wału przeciwpowodziowego. Skończyło się na pustych obietnicach.
Nic nie zrobiono z przepustem pod drogą powiatową i tylko dlatego, że wody tym razem było mniej Sosinki nie ucierpiały tak bardzo jak w 2010 roku.
Inny wniosek to poszerzenie i wyczyszczenie Rowu przez Wieś. To ten rów odprowadza wody opadowe z pól od Nowej Wsi. Prace rozpoczęły się w 2006/7 roku. Corocznie oddawano po ok. 100 mb. Stanowczo za mało. Jakież było zadowolenie, gdy na rok 2012 zabezpieczono środki i wykonano ponad 300 mb. Mieliśmy nadzieję, że w takim tempie w ciągu 3 lat zadanie zostanie ukończone. Nic z tego. Na rok 2013 nie zaplanowano żadnych środków pomimo złożonych wniosków do budżetu. Na 2014 przeznaczono 80.000 zł.
I znowu nic z tego, bo zabrakło pieniędzy na inne zadanie, a konkretnie remont ul. Miodowej i środki zostały przesunięte na to zadanie. Pan burmistrz na zebraniu wiejskim wyraził zadowolenie, że „pieniądze zostały w Bielanach”. I co z tego? Od dwóch lat nic się nie dzieje przy rowie. Oglądamy telewizję. Widzimy jakie opady zdarzają się w innych częściach Polski. W każdej chwili takie opady mogą dotknąć także nas. A rów jak nie odebrał wody w 2010 tak nie odbierze jej i teraz.
Po każdorazowej powodzi są wnioski o podjęcie prac, aby przy następnym wylaniu minimalizować szkody.
Moim zdaniem ostatnie cztery lata zostały zmarnowane. Ograniczano się,  jak poinformowano na komisji zajmującej się bezpieczeństwem, do rozmów i inwentaryzacji szkód po 2010 roku. Przybyło zapisanego papieru i tylko tyle.
A  nam w Bielanach pozostaje liczyć na opatrzność, że jak już dojdzie do powodzi, to nie będzie ona katastrofalna. No i pewność, że możemy liczyć na naszych strażaków, którzy zawsze stają na wysokości zadania.

Kazimierz Babiuch
radny








 

Komentarze  

 
#1 jasiek 2014-06-02 11:45
Panie Radny. Dziwi się pan że burmistrz przed kamerami rozwoził piasek taczkami? Ne szkodzi te taczki zostawcie żeby na nich wywieź jego, może jeszcze przed wyborami. Jemu się wydaje że kamera go lubi bo nie widać jego mikrej postury, ale trzeba było widzieć jak siedział na podwyższeniu przed kamerą na plaży open i te odstające czerwone uszy, ale jaki był wielki. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Cytować