Strona główna Aktualności Najnowsze Kolejna szopka czyli o dniu wolności słów kilka…
Kolejna szopka czyli o dniu wolności słów kilka… PDF Drukuj Email

Kolejna szopka czyli o dniu wolności słów kilka…

UZUPEŁNIENIE

(Artykuł przesłany do redakcji, opublikowany w wersji oryginalnej)


Z politowaniem przyglądałem się jak nasza klasa polityczna  4 czerwca świętuje ,  świeżo ustanowione święto ku czci… no właśnie, chyba tylko samych siebie.  Może warto przypomnieć cóż to takiego wydarzyło się  4 czerwca 1989 roku.

 

 

Pierwsze wybory do których dopuszczona została Solidarność jednakże z zastrzeżeniem że nie może zdobyć więcej niż 35 % mandatów. Ta dziwna zasada wyborcza  wynikała bezpośrednio z wyników obrad okrągłego stołu jak również wcześniejszych porozumień z Magdalenki. Czerwoni dygnitarze z pod znaku PZPR zdali sobie sprawę że nie są już w stanie dłużej utrzymać pod butem równie rządnej władzy,  opozycji z pod znaku Solidarności.  By jednak tort podzielić zgodnie ze swoją  komunistyczna zasadą że wszyscy są równi, lecz niektórzy równiejsi postanowili przydzielić sobie jeszcze przed wyborami 65% mandatów.  Gdzie więc była wtedy  ta wychwalana obecnie wolność? Co się stało że obecnie rządzący właśnie na 4 czerwca datują początek zmian na lepsze?


Najważniejszą przecież zmianą tamtych lat było uwolnienie potencjału przedsiębiorczości  poprzez wprowadzenie zasad wolnego rynku. To jednak stało się już pół roku wcześniej poprzez uchwalenie 23.XII.1988  ustawy o działalności gospodarczej autorstwa Mieczysława Wilczka. To wtedy uwolniony został uśpiony potencjał polskiego przedsiębiorcy, jego kreatywność i konkurencyjność,  jednym słowem wolny rynek . To wtedy w Polsce  zapanowała wolność w sferze tego co najważniejsze, gospodarki. Ten fakt pozostał jednak zmarginalizowany przez obecne elity polityczne, lepiej świętować 4 czerwca,  rocznice swojego dopchania się do koryta.


Oczywiście po stronie opozycji Solidarnościowej była grupa idealistów która interes narodowy stawiała na pierwszym miejscu, ta  została jednak zepchnięta na margines, rządni koryta byli w zdecydowanej większości.


Sama Ustawa Wilczka też nie była chyba po myśli opozycji Solidarnościowej, bo z tej  liberalnej ustawy wolnorynkowej z 1988 roku teraz wiele już nie zostało, kolejne poprawki, ograniczenia, regulacje a po przystąpieniu do UE również dyrektywy i rozporządzenia tak że obecnie jesteśmy bliżej gospodarki centralnie planowanej niż 25 lat temu.


Bronek, Donek a w Kętach Tomek jak i reszta zbieraniny  świętują jednak na całego.  Szopka czerwcowa ku czci samych siebie z okazji otwarcia koryta dla wszystkich . Czy obecna klasa polityczna jest w stanie jeszcze nas czymś zaskoczyć?


Pikanterii  wszystkiemu dodaje fakt że na obchody Dnia Wolności do Polski zaproszony   został najpotężniejszy na świecie a już na pewno w Ameryce,  komunista Barack O.


Kilka tygodni temu radna Pani Maria Karaim, przez obecnych włodarzy gminnych uznana za „wroga kultury” poruszyła temat świętowania rocznic ważnych z punktu widzenia państwa i narodu. Zapomina i dewaluuje się święto 3 maja, 11 listopada to już wszech i wobec ogłoszony dzień rozrób podczas którego lepiej nie wychodzić z domu bo nie dość że można oberwać  to jeszcze się przeziębić. W zamian władza ofiaruje nam nowe święta, rocznica podporządkowania się UE czy rocznica dziwnych a na pewno wątpliwych wyborów z 1989 roku.
Oczywiście nie podważam konieczności czy celowości zmian z końcówki lat 80-tych jednak chciałbym podkreślić pewną hierarchię tych zmian, zwróćmy bowiem uwagę co było najważniejsze z naszego punktu widzenia. Czy były to wybory z 4.06.1989 czy może zmiany prawne wprowadzające wolność gospodarczą?  Oczywiście nie mam zamiaru sugerować  że powinniśmy zacząć obchodzić święto 23 grudnia z okazji uchwalenia ustawy Wilczka, ustawa o wolności gospodarczej bowiem należała się nam jak psu przysłowiowa buda.
Czy narodowi który bohatersko walczył przez dziesiątki lat z czerwoną zarazą sterowaną z Moskwy bardziej zależało na zmianie na szczeblach władzy czy może na zmianach ustrojowych?  Naród w głównej mierze domagał się zmian prawnych, rozwiązań wolnorynkowych, zmiany za sterami władzy dla narodu były sprawą drugorzędną aczkolwiek też ważną.


Paradoksem w kontekście zmian ustrojowych w Polsce jest fakt że górnictwo, gałąź przemysłu która  najodważniej walczyła o te zmiany, teraz najbardziej im się sprzeciwia.  Łatwo było zaproponować  alternatywę dla socjalizmu  ale już bez wprowadzania zmian na własnym podwórku. Górnictwo to najlepszy przykład że najbardziej drażni nas patologia u sąsiada za płotem a u siebie wręcz się ją czci.
Przez ostatnie 25 lat bez wątpienia nastąpił wielki skok cywilizacyjny, nie tylko w Polsce ale na całym Świecie, postęp we wszystkich dziedzinach nauki, internet ,  to tylko jedne z najważniejszych. 25 lat temu Polska posiadała jednak ogromny potencjał rozwoju który nie został w pełni wykorzystany między innymi dzięki działaniom starej czerwonej jak i nowej dokooptowanej w 1989 władzy.  Zamiast uwolnić wiele gałęzi przemysłu wspólna władza doprowadziła do ich likwidacji, przemysł stoczniowy czy cukrowniczy to tylko jedne z niewielu przykładów.


Podsumowując, większość zmian na lepsze zawdzięczamy sami sobie  a nie pomagdalenkowej władzy, która bardziej przeszkadza niż pomaga w budowaniu lepszego jutra. Obecna klasa polityczna  z uporem maniaka cały sukces ostatniego ćwierćwiecza próbuje jednak przypisać sobie.  Szanowni państwo,  nie dajmy sobie mydlić oczu i się oszukiwać.


Krystian

UZUPEŁNIENIE

Szanowni Państwo, jako iż w komentarzach pod artykułem pojawiło się kilka pytań i wątpliwości, postaram się w kilku słowach na nie odpowiedzieć. Jednocześnie zaznaczam że swojego stanowiska nie zmieniam i konsekwentnie podpisuję się pod tym co napisałem powyżej.

Kilku komentatorów artykułu podaje w wątpliwość przytoczony przeze mnie wątek historyczny. Proszę napisać jasno w którym miejscu i gdzie się mylę bo jako osoba inteligentna i pielęgnująca swoją wiedzę najzwyczajniej nie chcę tkwić w błędzie. Zbulwersowanych przez nazwanie obecnego prezydenta USA „komuchem” najzwyczajniej nie rozumiem. Nie trzeba bowiem być bardzo rozgarniętym w kwestii polityki amerykańskiej by zauważyć że Partia Demokratyczna w USA jest ostoją lewicy i ogólnie rozumianego lewactwa. Wystarczy przeanalizować ostatnie 5 lat zmian w USA by zauważyć że te bardzo ostro skręcają w lewo. Pytając mnie o wiek mam wrażenie że jakąkolwiek liczbową wartość bym podał, pytający i tak uznałby że z jakiegoś powodu nie mam pojęcia o tym co piszę. Przepraszam jeśli ktoś spodziewał się wspomnianej wartości liczbowej, jednocześnie udzielając nieco wymigującej ale moim zdaniem tak naprawdę rzeczowej odpowiedzi: Jestem osobą dorosłą biorącą pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.

Ad vocem na personalny atak Pana stary kęczanin, we wcześniejszym artykule stwierdził Pan że jestem czytelnikiem Gazety Polskiej czy Uważam Rze, przypiął mi Pan etykietę PiSowca i Korwinowca, tym razem próbuje mi Pan przypisać członkostwo Klubu Gazety Polskiej. Zapewniam Pana iż te pięć pocisków które Pan wystrzelił w moim kierunku poleciały w powietrze i żaden nie jest celny. Być może nie mieści się w Pańskim pojęciu że nie stoi za mną nikt i nie kryję się za jakimkolwiek sztandarem.

Z zadowoleniem przyjmuję jednak fakt iż z Panem miro rozumiem się doskonale. To właśnie tę dramaturgie i pojawiający się paradoks tamtych lat chciałem tak naprawdę naświetlić w tym felietonie. Jak więc logicznie wytłumaczyć że świętuje się rocznicę wydarzenia dramatycznego ocierającego się o paradoks? Panie miro zauważając pewną zbieżność prezentowanych przemyśleń proponuję spotkanie przy kawie bądź innym smacznym trunku. Moje dane kontaktowe do uzyskania od redakcji FaktyKęty.pl

Dziękując za zainteresowanie, pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy chociaż częściowo podzielają moje przemyślenia.

 

Krystian

 

Komentarze  

 
#19 Sęk 2014-06-14 11:11
Cytuję miro:

Panie Sęk proszę porozmawiać z kimś z IPN lub jakimś historykiem, który interesuje się historią najnowszą. Moja wiedza pochodzi od właśnie takiej osoby, która miała dostęp do materiałów IPN i zaznaczam że nie był to Bąk z kucykiem :lol:

Nie mogę się z panem równać,źródłem moich wiadomości jest tylko książka autorstwa T.Mazowieckiego "Rok 1989 i lata następne".
Cytować
 
 
#18 Natka 2014-06-14 04:28
Cytuję Sęk:
... Martwi mnie ten egoizm, indywidualizm., ... Dlaczego nie dostrzegają jak ważna jest wspólnota?..."

Ale jaką wadą człowieka jest jego indywidualizm? Rozumiem, egoizm jest cechą samobójczą, ale indywidualizm?
Można z dużą dozą prawdopodobieńs twa stwierdzic że to indywidualości tworzą wspólnotę a nie jednostki które bez własnego zdania, patrząc na swojego wodza, tworzą tzw. szarą masę.
Cytować
 
 
#17 miro 2014-06-13 13:25
Cytuję Sęk:
Cytuję miro:
Po drugie nie byli przygotowani do rozmów i tylko jeden jedyny Tadeusz Mazowiecki mówił nie siadajmy do stołu bo nie mamy z nimi szans. Ale Wałęsa i m.in. bracia co ukradli księżyc parli do przodu. Nie bez znaczenia było też to że w ZSRR był Gorbaczow i Pieriestrojka

Przekonany byłem,że obawy pana Mazowieckiego związane były z powołaniem rządu mniejszościowego (przed uzyskaniem poparcia ZSL i SD),a nie z podjęciem rozmów z komunistami.

Panie Sęk proszę porozmawiać z kimś z IPN lub jakimś historykiem, który interesuje się historią najnowszą. Moja wiedza pochodzi od właśnie takiej osoby, która miała dostęp do materiałów IPN i zaznaczam że nie był to Bąk z kucykiem :lol:
Cytować
 
 
#16 Krystian 2014-06-13 09:56
Szanowny Panie, proszę przeczytać ze zrozumieniem, napisałem że pozdrawiam wszystkich którzy chociać "częściowo" podzielają mój pogląd. Bo jeśli ktoś twierdzi że wszystko zarówno w 1989 roku jak i póżniej poszło w zasadzie dobrym kierunku to rzeczywiście rezerwuję sobie prawo do przemilczenia tego łącznie z gestem pozdrowienia.
Cytować
 
 
#15 Staruszek 2014-06-12 13:47
"Dziękując za zainteresowanie , pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy chociaż częściowo podzielają moje przemyślenia."
A pozostałych -niepodzielając ych Pańskich wyobrażeń o porządku świata-to juz nie?
A szkoda,bo "pochyliliśmy sie" nad tekstem.Współcz ucie ofiaruję,bo z ocenami historycznymi w Pańskim tekście nie da się dyskutowac.Dobr ze,że jest ochotnik.Miłej pogawędki.
PS. Obawiam sie,że Obama odrzuci zaproszenie.
Cytować
 
 
#14 Sęk 2014-06-10 07:09
Cytuję miro:
Po drugie nie byli przygotowani do rozmów i tylko jeden jedyny Tadeusz Mazowiecki mówił nie siadajmy do stołu bo nie mamy z nimi szans. Ale Wałęsa i m.in. bracia co ukradli księżyc parli do przodu. Nie bez znaczenia było też to że w ZSRR był Gorbaczow i Pieriestrojka

Przekonany byłem,że obawy pana Mazowieckiego związane były z powołaniem rządu mniejszościoweg o (przed uzyskaniem poparcia ZSL i SD),a nie z podjęciem rozmów z komunistami.
Cytować
 
 
#13 Sęk 2014-06-10 06:59
Cytuję Natka:
Polecam wywiad z legendą Solidarności Walczącej. W zasadzie wyraża bardzo podobne zdanie jak Pan Krystian, młodości i braku doświadczenia jednak zarzucić mu nie można.

Według mnie autor artykułu reprezentuje poglądy zbieżne ze środowiskiem KNP.A pan Morawiecki nie ma dobrego zdania o tej partii:"Niepoko jące są za to prądy związane z Korwin-Mikkem. Jego polityka to zaprzeczenie ideałów Solidarności. Martwi mnie ten egoizm, indywidualizm. Dlaczego oni nie dostrzegają, jak ważna jest wspólnota? Takie siły, jak Nowa Prawica, mogą być zabójcze dla naszego kraju. Mogą doprowadzić nas do przepaści. Oni widzą tylko siebie, nie innych. To niebezpieczne i przygnębiające. "
Cytować
 
 
#12 Natka 2014-06-09 09:05
Polecam wywiad z legendą Solidarności Walczącej. W zasadzie wyraża bardzo podobne zdanie jak Pan Krystian, młodości i braku doświadczenia jednak zarzucić mu nie można.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kornel-morawiecki-pelzamy-zamiast-fruwac/tzlnk
Cytować
 
 
#11 Anula 2014-06-07 09:02
Zastanawia mnie jedno... To chyba miał być artykuł o tym jak po raz kolejny zrobiono szopkę i po raz kolejny nasi "politycy" chcieli się pokazać, a ja czytając ten artykuł miałam wrażenie, że czytam subiektywną rozprawkę na temat historii. Historie wszyscy znamy, jedni lepiej, drudzy gorzej. Zmiany były konieczne z tym się chyba każdy zgodzi, ale nazywanie np. : Obamy komuchem, przepraszam bardzo - Czy to ma jakiś sens? Wydaje mi się, że właśnie takie wydarzenia i te wszystkie szopki, które musimy oglądać, powinny nas zmotywować do działania. Widzimy, że dzieje się źle, ale czy coś robimy?
Cytować
 
 
#10 miro 2014-06-07 07:22
Panie Krystianie muszę przyznać ciekawy artykuł Pan napisał jak na młodego (jak mniemam) człowieka. Zgadzam się z Panem że krokiem milowym była ustawa Wilczka ale też przykładem dramatu tego kraju. Otóż okazało się że największymi liberałami okazali się komuniści!!! I to Oni z perspektywy czasu popełnili błąd przy Okrągłym Stole bo mogli stworzyć Chiny w Europie już 25 lat temu - wolność gospodarcza ale pod wodzą Partii. Teraz po 25 latach też w zasadzie jesteśmy Chinami Europy (koszty pracy porównywalne z Chinami) ale według wersji postsolidarnośc iowej. Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że działacze Solidarności byli też w dziwnej sytuacji bo widzieli że ruch społeczny nie jest już tak silny jak w 1980 r. Po drugie nie byli przygotowani do rozmów i tylko jeden jedyny Tadeusz Mazowiecki mówił nie siadajmy do stołu bo nie mamy z nimi szans. Ale Wałęsa i m.in. bracia co ukradli księżyc parli do przodu. Nie bez znaczenia było też to że w ZSRR był Gorbaczow i Pieriestrojka
Cytować